Rozdygotana sprawdziłam jeszcze raz: zdjęcia są, kopia świadectwa dojrzałości też, zawiązałam teczkę na koślawy supełek i podeszłam do mężczyzny w garniturze. Przywitałam się, bo mnie dobrze wychowano i w skupieniu czekałam na werdykt.
„Wszystko się zgadza, dobrze, dobrze… Mogę zobaczyć dowód?Hmm…”
Podniósł na mnie wzrok, czy może zaszła pomyłka- jednak moja płeć nie budziła wątpliwości, a jedynie nieufność pana rekrutera.
-A miała pani kiedyś w ręku kielnię? – nie umiem kłamać, więc zaprzeczyłam.
-Wie pani czym jest cegła trójka? – dał mi jeszcze szansę.
-Nie wiem, ale się dowiem.
Niestety, moja obietnica nie została spełniona, ale za to dowiedziałam się innych fascynujących rzeczy: